Forum Deskorolka - skateboard, fingerboard, extreme

Deskorolka, sprzęt, tricki, game of skate

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2008-09-11 17:01:44

Rojew

Moderator

10614158
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 133
Punktów :   -1 

Artykół o WoodCampie

Obóz deskorolkowy WOODCAMP został zorganizowany już po raz piąty. W pierwszym roku miał swoją siedzibę w Stręgielku na Mazurach. Następnie po zawirowaniach z ośrodkiem, który go gościł został przeniesiony dalej na północny wschód pod samą granicę z obwodem Kalingradzkim -Gołdapi. Tam na niemal dziewiczym terenie przez dwa wakacyjne miesiące obozowicze (czyt. deskorolkowcy) znajdują doskonałe warunki do rozwijania swoich umiejętności deskorolkowych w towarzystwie kolegów, wykwalifikowanych instruktorów, doskonałej kadry wychowawców, przy czym mają możliwość odpocząć od trudu szkoły, dnia codziennego i zgiełku dużych miastach. Tak widzimy obóz WoodCamp my. My tzn. ci którzy albo znają go wyłącznie z reklam w gazecie albo mieli okazję spędzić na nim zaledwie 2-3 dni. Czy od środka wygląda on równie kolorowo? Postanowiliśmy to sprawdzić, docierając do jednego z obozowiczów i prosząc go o kilka swoich zdań i uwag. Kacper z Częstochowy spędził na pierwszym turnusie 2 tygodnie, więc kto inny jak właśnie taki koleżka może dokładnie opowiedzieć nam jak w rzeczywistości wygląda WoodCamp?
tekst:K. Wójcicki zdjęcia:A.Skrobański

WYCHOWAWCY

Jeśli mam być szczery to wychowawcy akurat na tym turnusie to ostry niewypał- Z reguły byli to ludzie nie mający nic wspólnego z środowiskiem deskorolkowym, jak to było w poprzednich latach. Jedynym wychowawcą, którego mógłbym pochwalić był "Macek", który akurat na moje szczęście był wychowawcą grupy, do której ja należałem. O ile się nie mylę jest to miejscowy i jest on na każdym turnusie. Natomiast reszta wychowawców to pokrótce banda lalusi, którzy nasmarowani olejkami robili pompki na Skate Parku. Totalnie nie byli zgraną grupą, co jest niezwykle szkodliwe dla utrzymania sprzyjającego jeździe klimatu oraz lepszej organizacji na tym obozie.

INSTRUKTORZY

Do instruktorów my obozowicze nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń. Benek i Piotr Kiełb, którzy akurat nam przypadli, wywiązali się z wszystkiego co mieli zrobić. Powinni im dopłacić za to, że mimo ich sporego zaangażowania musieli mieć do czynienia z szanowną panią kierowniczką.

RYGOR

No, no, w tym roku nie ma co ukrywać on był. Był i to nawet znacznie przesadny. Ale za niego możemy podziękować tylko i wyłącznie pani kierowniczce. Wiadomo, że był to obóz deskorolkowy, jedzie się tam by pojeździć na desce, ale kurcze bez przesady!!! Czasem odczuwa się zmęczenie i trzeba sobie zrobić przerwę i np. woli się zostać w ośrodku. Dzięki pani kierowniczce nie mogliśmy tego robić. Jak niektórzy chcieli odpocząć w ośrodku, to cała grupa musiała to robić w myśl przysłowia: "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Nie od dziś wiadomo, że nigdy nie jest tak, by przy kilkunastoosobowej grupie wszyscy mieli zgodne zdanie nad tym, co chcą robić. Przecież można było po prostu zrobić tak, jak chociażby w zeszłym roku, gdzie jeden z opiekunów zostawał w ośrodku, a reszta szła na Skate Park i problem był z głowy. Niestety, ale pani kierowniczce było to niezwykle trudno zrozumieć albo po prostu było jej tak wygodniej, by ośrodek pozostał pusty. Jednak w takim razie należy zadać sobie pytanie: Czy my byliśmy dla niej czy ona dla nas? Co powinno być priorytetem? Nasz czy jej odpoczynek?

SKATEPARK

Składał się on aż z jedenastu przeszkód, o ile się nie mylę i dobrze doliczyłem. Jednak trzeba powiedzieć jasno, że nie są one genialne. Ten Skate Park powinno się wyrzucić albo co roku zmieniać każdą deskę. Wiele z nich było popękanych lub były bliskie złamania, dlatego się na nich nie jeździło, by sobie nóg nie połamać. Najbardziej obleganą przeszkodą okazał się london gap który był chyba najlepszą przeszkodą, a to chociażby dlatego, że najnowszą. Jeśli chodzi o nawierzchnię, na której stał SkatePark to mimo tego że był to zwykły asfalt spoko się na nim jeździło.

ŻARCIE

Czasami zdarzało się lepsze, a czasem gorsze. Jednak zdecydowanie częściej to drugie. Jeżeli macie zamiar kiedykolwiek wybierać się na WoodCamp, to bez swojego prowiantu będziecie chodzić głodni. Zatem lepiej brać ze sobą sporą torbę żarcia, a i tak ona nie wystarczy, więc przygotujcie rodziców na to, że będą musieli wysłać wam paczkę z jedzeniem.

PANI KIEROWNIK

Ta kobieta miała być "kierowniczką", a okazała się i trzeba to otwarcie powiedzieć osobą destrukcyjną obozowego klimatu. Uważali tak wszyscy: obozowicze, instruktorzy, wychowawcy i osoby obóz odwiedzające. Z tego co wiem to na drugim turnusie był jej mąż, ale w zasadzie nie wiem co lepsze. Ona jak dla mnie nie nadaje się do tej funkcji, bo po prostu nic tam nie robiła. Dla przykładu podam, że nie umiała zorganizować wyjazdu do miasta, tak jak robił to kierownik z zeszłego roku załatwiając autokar, by nie zasuwać tyle kilosów na nogach. Natomiast perfekcyjnie potrafiła zorganizować pustkę w ośrodku, by móc samej posiedzieć, spijać kawkę i się opalać. Ponawiam pytanie: My dla niej czy ona dla nas?

MARCIN ''L''

Jest to bodajże boss biura "Moje wakacje", czyli organizatora i oczywiście kochany synek wspomnianej powyżej pani kierownik. W ogóle to ja nie wiem po co on tam jest, ponieważ według mojego uznania jego obecność na WoodCampie jest po prostu niepotrzebna. Na jego miejscu dla własnego spokoju nie pokazywałbym się tam, chociażby dlatego, że jak zawsze się pojawi coś mu się dzieje z autem. To już tradycja. W tym roku na przykład, ktoś rozsmarował mu niczym masełkiem ludzką kupę na tylnej szybie. Nie wiem czemu głównym podejrzanym okazałem się ja. Oczywiście tego nie zrobiłem (chociaż zrobiłbym to z miłą chęcią), jednak moje zapewnienia nie przemawiały do niego i nawet usłyszałem groźby: "Zaraz zrobię ci taką kocówę, że popamiętasz" Hę hę. Gdy uświadomiłem temu panu co by mu zrobił mój tata, który po pierwsze jest troszkę większy, a po drugie mocno uczulony jeżeli chodzi o moją osobę, to się chyba troszkę gościu wystraszył. Z tego co słyszałem tego typa nie lubią nie tylko obozowicze, ale również cały Gołdap i wcale się tej sytuacji nie dziwię.

ZAKWATEROWANIE

Ośrodek, w którym odbywa się WoodCamp jest położony nad jeziorem, i wszystko jest piękne oprócz samego ośrodka. Składa się on z dwóch pawilonów, starego i nowego. O ile ten nowy jest ciepły, wyposażony w jeden prysznic na trzy pokoje, to ten stary jest obskurny i śmierdzący. Są w nim okna zamykane na haczyki, chociaż to i tak nic nie daje. Nie wiedząc czemu okna, które w zasadzie nie powinny się od zewnątrz otwierać po lekkim uderzeniu czasem nawet całe wypadały. Dla kogoś, kto ma coś cenniejszego nie jest to ciekawe. Podobnie było chociażby z drzwiami od łazienki, które raz nawet wyrwały się z zawiasów jak do niej wszedłem. W nocy panuje w pokojach bardzo niska temperatura i ogromna, niezdrowa wilgoć. Dla przykładu napiszę, że jak kiedyś wpadła mi czapka za łóżko to po jakimś czasie wyjąłem ją mokrą. Tam jest wszystko tak bardzo stare, że już dawno nadawało się do wyburzenia.

SKATESHOP I SKLEPIK

SkateShop jest nawet dobrze wyposażony, ale nie ma tam atrakcyjnych cen jak to głoszą reklamy WoodCampu w gazetach. Jak jest prawdopodobieństwo, że złamie się wam tam deska, to szczerze radzę byście kupili ją sobie przed wyjazdem. Natomiast jeżeli chodzi o sklepik to jest to, o czym można w końcu coś pozytywnego napisać. Jest w nim przede wszystkim miła obsługa, są dobre ceny i to co najważniejsze, każdy kto był na obozie wie o tym, najlepsze, najsmaczniejsze, najbardziej uzależniające TOSTY!!! Jedli je wszyscy w ogromnych ilościach, niejednokrotnie tocząc bitwy o zamówienie ostatniego.

ZAWODY

W tym roku za bardzo one nie wyszły. Jak wspomniałem na samym początku, wychowawcy nie byli zbytnio zorganizowani i nie wykazywali najmniejszej chęci pomocy instruktorom w ich zrobieniu. Zdaję sobie sprawę, że w zasadzie to nie był ich obowiązek, ale chociażby w zeszłym roku, cała kadra brała udział w zorganizowaniu imprezy. W tym roku było inaczej. Wszystko przypadło dwóm instruktorom, a wiadomo, że w dwóch nie zorganizuje nikt porządnej imprezy. Trochę nadrobiły nagrody, które moim zdaniem były super i tu jak widać, znalazłem kolejną, aczkolwiek nadal nieliczną, dobrą stronę tegorocznego WoodCampu.
Na koniec mam tylko skrytą nadzieję, że po tych kilku zdaniach i kilku uwagach, jakie miałem okazje tu napisać jako obozowicz, a nie obserwator, dotyczących tegorocznego obozu deskorolkowego WoodCamp znacznie wpłyną na jego jakość w latach następnych. Uważam, że taki obóz to znakomity pomysł i nie ulega wątpliwości, że powinien funkcjonować dla dobra rozwoju polskiej deskorolki. Niestety, ale myślę, że nie może on być zorganizowany po łebkach, najtańszym kosztem, tylko organizatorzy muszą się bardziej do tego przyłożyć, a na pewno z tego skorzystają i oni, ale co najważniejsze i uczestnicy czyli my- deskorolkowcy.


Artykół przekopiowałem z andergrand.pl

A teraz moja opinia: To powyżej jest oczywiście prawdą ale zachęcam również na bloga W.C. który można zobaczyć na www.woodcamp.pl Blog przedstawia W.C. z innej, lepszej strony.

Moim zdaniem taki obóz to dobry pomysł ponieważ uczysz się wielu nowych tricków i nawiązujesz nowe znajomości ale tam się głównie jeździ na vercie(rampa, quater itp.) a ja bym wolał street oczywiście na W.C. też Cię uczą np. Boardside ale jednak jest tego mniej niż typowego vertu.
Niektórzy jednak mówią że deskorolka "traci wolność" bo po prostu jeździmy wiele godzin dziennie ale wood camp to nie tylko dsk jest też tam wiele innych atrakcji(dyskoteki, konkursy itp.), a co Wy sądzicie na ten temat?


........DSK........

Offline

 

#2 2008-09-11 19:47:52

Barej

Administrator

889931
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 237
Punktów :   -2 

Re: Artykół o WoodCampie

Hej, dawaj to do artykułów a nie do ogólnie
Aha, przenoszę do artów i dostajesz punkty, ale tylko jeden bo artykuł nie jest twojego autorstwa!


DSK
ALL
DAY

Offline

 

#3 2008-09-11 20:39:59

Rojew

Moderator

10614158
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 133
Punktów :   -1 

Re: Artykół o WoodCampie

Ale dodałem tam sporo własnych słów 


........DSK........

Offline

 

#4 2008-09-11 20:41:24

Barej

Administrator

889931
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 237
Punktów :   -2 

Re: Artykół o WoodCampie

spoko, i jeszcze jedno... Jest błąd w nazwie tematu... Pisze się artykuł a nie artykół


DSK
ALL
DAY

Offline

 

#5 2008-09-11 20:47:20

Rojew

Moderator

10614158
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 133
Punktów :   -1 

Re: Artykół o WoodCampie

No ale widze że poprawiłeś ej dobra stop bo się zaczyna off top robić


........DSK........

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora